sobota, 5 września 2020

taniec w deszczu


 
Na zdjęciach - Piotrek czekający na przyjecie do szpitala dziennego po kolejną dawkę chemii.

W tym tygodniu chemioterapia odbyła się terminowo - parametry krwi Piotrka były wystarczająco dobre. Jednak chłopiec wspomina pobyt w szpitalu źle, bo po raz pierwszy bardzo bolesne okazało się wprowadzanie wenflonu. Wciąż wstrzymujemy się z decyzją o zakładaniu portu naczyniowego - mamy nadzieję, że to był epizod i w przyszłości Piotrek lepiej będzie znosił wkłuwanie w żyłę.
Pobyt w szpitalu trwał cały dzień, bo - z powodu naszych podejrzeń o pogarszającym się słuchu syna - dodatkowo robiono mu badania audiologiczne. Jedno zupełnie nie wyszło - okazało się, że wydawany przez aparat pomiarowy szum już na pierwszym poziomie był nie do zniesienia dla nadwrażliwego słuchowo Piotrka. Natomiast drugie badanie wykazało, że Piotrek stracił całkowicie słuch w prawym uchu w wyniku zeszłorocznej operacji. Lekarz sugeruje, że Piotrek lepiej by funkcjonował z aparatem, który symuluje słyszenie "stereo". Jednak gdy ten usłyszał ile taki aparat kosztuje powiedział: "Co? Rehabilitacja czy leczenie to rozumiem - kosztuje, ale jest konieczna bym był zdrowy, bym nie miał garba, więc są na mnie różne zbiórki. Ale ja z tym jednym uchem zupełnie sobie daję radę! Wcale mi nie przeszkadza, że prawym nie słyszę! Bez sensu taką kasę byłoby wydawać!" I uznał temat za zakończony 😄
Wasza pomoc - wpłaty, zrzutka, licytacje ❤️❤️❤️ - zapewnia nam środki na wspieranie Piotrka w zdrowieniu (leczenie, rehabilitacja, suplementy itp.). Już myślimy też, by zacząć procedurę przebadania - pod kątem genetycznego podtypu guza - wycinków pozyskanych przy dwóch operacjach, a przechowywanych w Centrum Zdrowia Dziecka. Wiedza ta może się przydać w przyszłości, ale oby nie była potrzebna! W listopadzie czeka nas kontrolny rezonans - ma pokazać, czy zastosowane leczenie zatrzymało wzrost guza 🙏🙏🙏

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz