piątek, 21 marca 2014

zapach parówek ;)

Pobyt w Warszawie obył się bez większych problemów. Wprawdzie początkowo się zmartwiłem, że przydzielono nam osobny pokoik (byliśmy we dwóch i obawiałem się, że trudno mi będzie po cokolwiek wychodzić zostawiając Piotrka pod kroplówką). Okazało się jednak, że Kacper, z którym Piotrek zaprzyjaźnił się miesiąc wcześniej, nadal jest na oddziale. Super chłopak - 11-latek. Bawił się z Piotrkiem i chętnie zostawał z nim, gdy musiałem wyjść. 

W dzień powrotu Piotrusia męczyły wymioty, więc niewiele jadł. Po powrocie zaskoczył nas następnego dnia zdaniem: "Tato, ciągle dajesz mi tę kaszkę, a mi pachną parówki!" :) Po raz pierwszy od wielu miesięcy jadł samodzielnie i z wyraźnym apetytem :)

Teraz sprawa jedzenia wygląda już gorzej, ale cóż - przyzwyczailiśmy się. Poza tym jest ok.

Wyniki badań Magdy nie okazały się dramatyczne, ale wymaga leczenia. Aktualnie jest przeziębiona - ufamy, że dzieci się nie zarażą, zwlaszcza Piotrek.

Nie tylko rodzina bardzo nas wspiera w codzienych sprawach. Ania, która wspierała nas blisko rok temu w szpitalu, pomaga nam uporządkować dom. Dzielna niewiasta - sporo już odgruzowała! :) 

Pogoda sprzyja spacerom i Piotrek rozwija swą pasję obserwowania owadów (mrówki, pająki, stonogi, wije, kowale...). Psychicznie szykujmy się pomału do wyjazdu 2-ego kwietnia (rezonans+chemia). 

Gosiu - Bóg zapłać za paczkę z przetworami i zdrową żywnością! Chłopcy ucieszyli się bardzo z zabawek! :) 

Ogromnie dziękujemy wszystkim, którzy nas wspierają!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz