czwartek, 27 marca 2014

przed rezonansem

Dopadł nas jakis wredny wirus i nie daje naszej rodzinie spokoju. Atakuje zatoki, wiec samopoczucie kiepskie, nosy zatkane, uciążliwy kaszel itd. Drugi po Madzi jest Piotrek. Gorączkował, więc robiliśmy badania, czy odpornosc nie wymaga podania antybiotyku. Na szczęście sie obylo jak dotąd przchodzić chorobę na łagodniejszych środkach. Juz nie ma wysokiej gorączki, za to kaszle intensywne. Dzis znow odwiedzi nas lekarz i go zbada.

Magda jeszcze dobrze z tego nie wyszla, a mnie od wczoraj solidnie meczy. Miala nas odwiedzic Ania, ale... goraczkuje. Ufamy, ze do wtorku wszyscy dojdziemy do siebie, bo w środę ruszamy do Warszawy. Jak widać z wszystkich, którzy się wybierają w tę podróż jedynie najmłodszy Bogumił się dzielnie trzyma :)

Na zdjęciach: piknik w pobliskim sprzed kilku dni i kąpanie zwierzyńca w glinie z wykopu odkrytego na spacerze (zabawa "wspierająca" przy jedzeniu obiadu).

 W czwartek czeka Piotrka rezonans. W piątek-sobotę chemia. Prosimy jak zawsze o modlitwę: za pomyślny wynik badania i ochronę Krwi Chrystusa w czasie chemioterapii.

Jezu - ufamy Tobie!
Janie Pawle II - prosimy, wstawiaj się u Jezusa za Piotrkiem!

Na zdjęciach: piknik w pobliskim lesie sprzed kilku dni i kąpanie zwierzyńca w glinie z wykopu odkrytego na spacerze (kolejna zabawa "wspierająca" przy jedzeniu obiadu).



1 komentarz:

  1. piękne zdjęcia - sam bym się chętnie pobawił - życzę zdrowia i dobrej podróży - jestem z Wami codziennie

    OdpowiedzUsuń