wtorek, 9 lipca 2013

walczymy

Walczymy z piotrkowym niejedzeniem - robimy od kilku dni zgodnie z zaleceniem lekarskim bilans płynów i kalorii. Jak dotąd nie jest najgorzej, ale pochłania to sporo naszego czasu i energii. Czasem trzecia potrawa dopiero jest na tyle "trafiona", że ją zje. Zwykle jednak odmawia jedzenia po paru kęsach i trzeba zrobić przerwę i znów spróbować. Ma też zmienne nastroje. Czasem jest marudny, buntowniczy i płaczliwy (ciężko go wtedy uspokoić), a czasem humor dopisuje. Na zdjęciu poniżej odpoczywa po tańcu w "koralach" mamy (skakał po łóżku krzycząc "Jezu - ufam Tobie!"  - oglądaliśmy przez internet transmisję ostatniego modlitewnego wieczoru rekolekcji naszej wspólnoty).


 Piotrkowi ciągle z nosa leci - dajemy więc wapno, choć może dawać efekt zaparcia (ale bierze na nie leki codziennie i jest ok). Bogumił już nie gorączkuje, ale ciągle brzydko pokasłuje i też apetytu nie ma. Próbne nocowanie u Cioci skończyło się o 1.00 w nocy płaczem i wołaniem "mama!". Patunia przywiozła go nam więc z powrotem i maminy cyc dopiero ukoił szloch. Cóż - pierwsze koty za płoty ;)

Wygląda, że ja przejąłem w tej sztafecie choróbsko, bo od wczoraj smarkam straszliwie i głowa pęka. Jutro po wczesnym obiedzie ruszamy po raz pierwszy we dwóch - taki jest plan. Trochę mam tremę przed tą męską wyprawą :) Ale ufam, że damy radę. Prosimy o modlitwę. Jedziemy zdobyć rycerski hełm :)

W czwartek czeka nas "krótka" chemia i koło 16.00 ruszamy w drogę powrotną. Zastanawiam się, jak uniknąć stania w korku (tydzień temu z Międzylesia do Janek jechaliśmy 1,5 godziny). Warszawiacy Drodzy, podpowiedzcie: wymyśliłem, że pojadę Puławską przez Ursynów, Mysiadło i Piaseczno :) Dobry pomysł? Wtedy w okolicach Nadarzyna dojechałbym do drogi nr 8. Czy może wpakuję się w jeszcze większe korki?

5 komentarzy:

  1. możesz pojechać też na Górę Kalwarię przez Konstancin, z navi da się objechać korek przez Górę i wyjechać za rondem na Grójec, potem na Białą Rawską i jesteś na ósemkę - droga po remoncie i ładnie się jedzie, gładko, nie polecam trasy na Mszczonów - dużo TIRów.

    SebZal

    OdpowiedzUsuń
  2. Możesz jeszcze spróbować drugą stroną Wisły (Józefów, Otwock), później Góra Kalwaria. Jechałem kilka razy właśnie z CZD i było w miarę luźno, co prawda gęsto teren zabudowany i maszyny rolnicze.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej, ja wolę jeździć autostradą - A2 - zjazd na Kalisz - Ostrowiec Wlp - Antonin - Oleśnica - Psie Pole. Czas przejazdu 5 godzin i zero korków.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jędrek też polecam A2 i na Turek, Kalisz, Ostrów Wlkp, An . /nie Ostrowiec jak wyżej - literówka :) - tam trzeba uważać na wyjazd w stronę Wrocławia - trochę pogmatwane krzyżówki w Ostrowie dalej na Antonin / piękna i pusta trasa od Ostrowa - latam tamtędy kilka razy w roku na superwizje do Nowolipska

    OdpowiedzUsuń
  5. Jędrek, bardzo Was podziwiamy i trzymamy kciuki na różańcu za zdrowie Waszej rodziny. Często jeździsz do Warszawy - to musi być męczące i kosztowne. Ja za to uwielbiam jeździć, trasę do Warszawy mam dobrze opanowaną. Gdybyś chciał kiedyś, abyśmy pojechali razem (co uczynię z ogromną radością), to nie wahaj się poprosić. Paliwo oczywiście całkowicie po mojej stronie. Bez dyskusji.

    Jakby co, czekam na kontakt: https://www.facebook.com/kuba.tarasiuk.3
    A zwłaszcza, że mieszkamy obok :)

    Niech Bóg ma Was w swojej opiece!

    OdpowiedzUsuń