środa, 17 kwietnia 2013

ŚRODA 17 kwietnia



Dziś Piotrusiowi chirurg ściągnął szwy. Rana ładnie się goi - opatrunek mamy zdjąć po 3 dniach, a po 2 tygodniach możemy 
myć głowę. Płyn zniknął! :) Chwała Bogu! 

Dr Paweł, który mało wylewny jest i oszczędny w słowach wyraził swoje zadziwienie, że Piotrek w takim tempie i bez komplikacji dochodzi po siebie. Usiadł po usunięciu szwów, spojrzał na Piotrka i powiedział:

- "To jest niespotykane"

- "Co jest niespotykane?" - dopytała Magda?

- "To, że po tak inwazyjnej operacji syn tak świetnie funkcjonuje"

- "Czy to panie doktorze zakrawa na cud?" - nie odpuszcza moja żona, a ja dodaję: "Wierzymy, że jest tak za sprawą modlitw wielu ludzi..."

Lekarz w tym momencie zażartował mocno nie na swoim poziomie, ale generalnie okazał sceptycyzm co do wszechmocy Boga. Postanowiliśmy modlić się za niego, by dostrzegł Boga w swojej codzienności - w końcu Pan go używa do ratowania życia! Mamy też pomysł, by przy naszym czerwcowym pobycie w Warszawie podarować mu książkę "Dowód" autorstwa neurochirurga, podobno jej lektura otwiera na duchowy wymiar życia (wcześniej sprawdzimy sami czytając, ale recenzje słyszeliśmy zachęcające).

Korzystając z ładnej pogody byliśmy dziś na dwóch spacerach wózkowych z Piotrusiem - spotkaliśmy kilka ślimaków i biedronkę ;) Temperaturę ma niemal dobrą (37,0-37,1), ale katar niestety się nasila. Z tą sondą ciężko udrożnić nos, ale Piotrkowi mimo to humor dziś dopisywał.

Jutro rano czeka nas konsultacja logopedyczna, na której dowiemy się czy Piotrek może już zaczynać jeść twarde pokarmy (nie będąc logopedą oceniam, że tak - pogryzł dziś kawałek niezbyt miękkiego mięsa i zjadł 2 kromki chleba z wędliną...). Od dzisiejszego popołudnia robimy eksperyment: karmimy tylko doustnie, a sonda odpoczywa. Chodzi o ocenę, czy będzie jadł wystarczająco dużo, by zrezygnować z dokarmiania sondą. Jeśli będzie jadł za mało, to mogą sondę zostawić na kolejne tygodnie. Modlimy się, by miał apetyt i byśmy wracali do domu bez żadnych podłączonych rurek!

Piotrek będzie ze mną wracał do Wrocławia karetką - ale kiedy dokładnie, to okaże się po tym eksperymencie pokarmowym chyba. 

Modlimy się żarliwie, by lekarze jeszcze bardziej się dziwili przy kolejnych badaniach! :D

5 komentarzy:

  1. Ah, jak miło to czytać, w czerwcu okaże się że w ogóle jest cudownie i to wszystko okaże się tylko złym snem ^^
    Ta książka to wspaniały pomysł!
    Jak ja uwierzyłam, to lekarz tez, chociaż im jest ciężej, codziennie muszą patrzeć na małe biedne szkraby :(

    To modlę się za Was, Piotrusia no i za to żebym zdała maturę ;)

    Możecie tam co nie co napomknąć w modlitwie ^^ :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znamy się osobiście, ale jesteśmy w jednej wspólnocie :) Modlę się za Was i bardzo cieszą mnie wieści o Piotrusiu. Pisz dalej, Jędrku!
    Dziękuję Bogu za to, że Piotruś tak szybko wraca do zdrowia. Rozumiem też pomysł pokazania w jakiś sposób dr Pawłowi, że Bóg działa rzeczy po ludzku niemożliwe, ale - sama nie czytając, więc muszę oprzeć się na zdaniu innych - słyszałam, że książka "Dowód" jest niekoniecznie dobrym sposobem na to. Wrzucam link do recenzji Terlikowskiego: http://www.fronda.pl/a/dowod-na-niebo-jesli-na-cos-jest-to-dowod-to-na-istnienie-ojca-klamstwa,27152.html
    Na pewno jest jakaś (niejedna:)) dobra książka pokazująca wszechmoc Boga :)
    Polecam Was Jego działaniu
    "Ufaj Panu, bądź mężny,
    niech się twe serce umocni, ufaj Panu!"
    Ps 27, 14
    Monika

    OdpowiedzUsuń
  3. Gdy w ostatni "pierwszy piątek" ofiarowałam mszę św. w intencji Piotrusia, to poczułam w głębi serca, że Pan Bóg ma wielki plan wobec Piotrusia, choć nie barzo potrafiłam określić, co to może być i czy sobie czegoś nie wymyśliłam. Teraz myślę, że ta szansa nawrócenia lekarza (lekarzy?) i ogromne Wasze świadectwo dla całego personelu szpitala, to może być właśnie część tego planu.

    Niech Zmartwychwstały Chrystus czuwa nad Wami nieustająco!

    Jola A. Iwiczna

    OdpowiedzUsuń
  4. Stronie się modli Jędrku:)bądźcie silni w Panu:)pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Serce rośnie jak się czyta takie wpisy! :-)

    OdpowiedzUsuń