Podjęto decyzję,
że wybudzanie Piotrusia rozpocznie się dzień później - czyli
jutro. Tłumaczono mi, że jeden dzień w uśpieniu to lepiej, bo
mózg w tym stanie całość energii zużywa na regenerację (bo
wszelkie procesy są wygaszone). Jednak głównym powodem jest jak mi
się zdaje słabsza świąteczna obsada lekarska - chyba dyżurujący
nie chcą brać sami odpowiedzialności, a może wolą mieć szerszy
zespół do podejmowania ważnych decyzji, gdyby były jakieś
komplikacje. Ale wierzymy, że najgłębszy powód przeniesienia
wybudzania na jutro jest inny - o nim na końcu. Przed wybudzaniem
planowane jest badanie tomograficzne mózgu.
Piotruś wygląda
ładnie, tyle że chudziutki bardzo (leży odsłonięty od pasa w
górę). Temperatura spadła do 36,6. Z myślą o jutrzejszym
wybudzaniu zmniejszono mu nieco dawki leków usypiających, co
poskutkowało korzystnym przyspieszeniem tętna.
Jutro rocznica
narodzin dla nieba Jana Pawła II. Ufamy, że właśnie za jego
wstawiennictwem Miłosierny Bóg zwycięży chorobę Piotrusia i w
pełni go uzdrowi.
Zdjęcie: nasze rodzinne świąteczne
śniadanie w kuchni szpitalnego hotelu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz