piątek, 17 maja 2019

już po

Profesor wyszedł z bloku po 14.00 i jesteśmy po rozmowie z nim. Guz był zaplątany w nerwy, stąd operacja tak długo trwała. Przewodzenie nerwu mięśni twarzowych jest zachowane, czyli nawet jeśli będzie porażenie - to raczej powinno się poddawać rehabilitacji. Gorzej ze słuchem, tu może być różnie. Okazuje się, że utrata słuchu nie jest najgorzszą opcją. Czarny scenariusz to słyszenie fałszywe: męczące trzaski, trudne do zniesienia. Ufamy jednak w biały scenariusz - prosimy o modlitwę w tej intencji. Teraz Piotrek jest na OIOM-ie, gdzie będzie powoli wybudzany. Czekamy pod drzwiami, za pół godziny pozwolą nam do niego zajrzeć.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz