Po wyjściu z gabinetu Piotrek w czasie, gdy przemierzaliśmy szpitalny korytarz upomniał się o piosenkę, którą śpiewaliśmy w CZD też na korytarzach. Autorem jest mama :) Więc śpiewaliśmy razem: "Niezwyciężony - Niepokonany - Bóg Wszechmogący - jest naszym Panem!" Potem Magda autobusem wróciła do Bogusia (został z Ciocią), a my pojechaliśmy do obiecanego po badaniach ZOO. Oczywiście najwięcej czasu spędziliśmy przy akwariach :) Ale małpy też go interesowały, zwłaszcza małe i biegające.
Jutro zatem jedziemy się "kłuć", a potem będziemy prać, pakować się... W sobotę świętujemy przyśpieszone 3-cie urodziny Piotrusia i kończymy pakowanie, a w niedzielę ruszamy do stolicy. Nasz lanos niesprawny - nie zaryzykujemy jazdy nim. Mieliśmy z mechanikiem umówiony termin odbioru wyremontowanego auta za ok. 2 tygodnie (mieliśmy jechać 21-ego). Szczęśliwie kochana Ciocia Patunia zaoferowała pożyczkę swojego punciaka. Pozostaje problem mojej pracy - muszę znów coś poprzekładać (w dodatku przed wynikiem badania nie wiem na czym stoję: ile czasu spędzimy w szpitalu?). Wynik rezonansu mamy mieć tego samego dnia i od razu będziemy rozmawiać z onkologiem o dalszych decyzjach w leczeniu.
Jak zawsze prosimy Was gorąco o modlitwę. Mocno czujemy to Wasze wsparcie i bardzo jesteśmy każdemu z Was wdzięczni.
W poniedziałek będę tęsknić, a czas na ćwiczenia poświecę modlitwie, ściskając w ręku nasz kamyczek!!! Jesteś najdzielniejszym chłopcem jakiego znam ;*
OdpowiedzUsuń