wtorek, 2 czerwca 2020

maj 2020

Niestety, nie mamy dobrych wieści.
Neurochirurg, któremu ufamy, po oglądnięciu rezonansu Piotrka nie zostawił nam złudzeń. Guz w głowie naszego syna rośnie. A właściwie guzy - bo nowotwór wykazał aktywność w dwóch lokalizacjach.
Najwyraźniej w maju 2019 - mimo starań i radykalnego podejścia - nie wycięto w całości guza odkrytego po prawej stronie głowy. W pęczku nerwów pozostała resztka, która rośnie. Podobnie się ma sprawa z pozostałą częścią pierwszego guza (operowanego, gdy Piotrek miał 3 latka), który po chemioterapii nie odrastał. Aż do teraz.
"Nasz" neurochirurg nie widzi możliwości operacji i sugeruje chemioterapię, której celem będzie zatrzymanie wzrostu guzów. Usiłujemy skontaktować się z "naszą" onkolog z poradni w CZD, pod której opieką jest Piotrek od początku leczenia chemioterapią (nie jest to łatwe, bo pracują rotacyjnie w związku z pandemią). Szykujemy się psychicznie, że może powtórzyć się scenariusz sprzed 7 lat, kiedy to Piotrek zaczął przyjmować chemię z powodu odrastania pierwszego guza w kilka tygodni po operacji. Synek jeszcze nie wie o niczym. Podobnie jego dziadek i babcia. Ukrywamy póki co przed nimi te trudne wiadomości, póki nie będziemy pewni szczegółów tego, co nas czeka.
Na początku czerwca Piotrek kończy 10 lat.  Sytuacja jest dynamiczna i dużo tu niewiadomych... Jak zwykle najwyraźniej sprzyjają nam w tym niełatwym czasie Aniołowie, z których inicjatywy powstała grupa licytacyjna na Facebooku oraz zbiórka na portalu Zrzutka.
Prosimy gorąco o modlitwę. Za każde wsparcie z serca dziękujemy! 🙏🙏🙏

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz