Co czuło serce Ojca patrzącego na cierpienie Syna? Co czuła Matka patrząca na udręczone Dziecko? Trudno porównywać cokolwiek do tego, co Jezus uczynił na krzyżu. Ale od początku choroby Piotrka ten dzień ma dla nas dodatkowe znaczenie.
Wspominamy mękę Chrystusa i mimowolnie też tamten Wielki Piątek, kiedy Piotrek miał operację. Trwała 5 godzin, po czym Piotrek został zgodnie z planem wprowadzony w śpiączkę farmakologiczną, z której miał być wybudzany po trzech dniach.
Nie mieliśmy pewności, że się obudzi. Uprzedzano nas, że operacja jest ryzykowna i że nawet jeśli nasz syn ją przeżyje - skutki uboczne mogą nieść niepełnosprawność o dużym stopniu.
Dziś wiemy, że Piotrka czeka niebawem kolejna operacja. Ciężko mieć w środku na to zgodę - tyle już przeszedł! W kontrolnym rezonansie parę dni temu stwierdzono guzek w przewodzie słuchowym wewnętrznym. Porównanie z poprzednimi badaniami pokazuje, że rośnie. Im jest większy - tym większe ryzyko powikłań, jakie przyniesie leczenie.
Neurochirurdzy proponują operacyjne usunięcie zmiany. Nie jest to prosty zabieg. Częstym powikłaniem jest utrata słuchu i porażenie mięśni twarzy. Układamy sobie jakoś pomału tę nową rzeczywistość, choć łzy się czasem cisną same do oczu. Tak nam żal Piotrka, że znów czekają go nowe trudności...
Nadziei dodaje fakt, że operował będzie prawdopodobnie ten sam neurochirurg, który usuwał Piotrkowi guza 6 lat temu. Wierzymy, że modlitwa wielu osób sprawiła, że zabiegowi asystował wówczas Duch Święty. Ufamy, że i tym razem tak będzie.
➡️ POLUB ZBIÓRKĘ DLA PIOTRKA: https://www.facebook.com/DzielnyPiotrek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz