W dzień powrotu Piotrusia męczyły wymioty, więc niewiele jadł. Po powrocie zaskoczył nas następnego dnia zdaniem: "Tato, ciągle dajesz mi tę kaszkę, a mi pachną parówki!" :) Po raz pierwszy od wielu miesięcy jadł samodzielnie i z wyraźnym apetytem :)
Teraz sprawa jedzenia wygląda już gorzej, ale cóż - przyzwyczailiśmy się. Poza tym jest ok.
Wyniki badań Magdy nie okazały się dramatyczne, ale wymaga leczenia. Aktualnie jest przeziębiona - ufamy, że dzieci się nie zarażą, zwlaszcza Piotrek.
Nie tylko rodzina bardzo nas wspiera w codzienych sprawach. Ania, która wspierała nas blisko rok temu w szpitalu, pomaga nam uporządkować dom. Dzielna niewiasta - sporo już odgruzowała! :)
Pogoda sprzyja spacerom i Piotrek rozwija swą pasję obserwowania owadów (mrówki, pająki, stonogi, wije, kowale...). Psychicznie szykujmy się pomału do wyjazdu 2-ego kwietnia (rezonans+chemia).
Gosiu - Bóg zapłać za paczkę z przetworami i zdrową żywnością! Chłopcy ucieszyli się bardzo z zabawek! :)
Ogromnie dziękujemy wszystkim, którzy nas wspierają!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz