Martwi nas zaparcie u Piotrusia - trzeci dzień "cisza". Niby dużo pije, rusza się, owoce je, kaszkę z pełnego ziarna, warzywa itd. I nic :( Jak do wieczora nie ruszy, to musimy myśleć o innych metodach niż domowe. Dziękujemy za modlitwę i prosimy nadal!
Poznaliśmy dziś nową ciocię - Martynę. Boguś przy tej okazji dostał piłkę z autami, a Piotrek milutkiego miśka. Wyszliśmy po raz pierwszy od kilku dni na spacer. W słońcu jest tu dziś wręcz gorąco.
Ryby głębinowe nie przestały być pasją, ale owady są o tyle atrakcyjne, że można je spotkać na łące. Przy obiedzie towarzyszyły nam dwa chrząszcze uwięzione w słoiku.
Piotrek ogląda z siostrą Ritą swoją książeczkę o owadach: "A wiesz, jaki to jest aparat gębowy? Ssąco-kłujący. To komar taki ma. I tak wbija w skórę! I wypija krew! Tak sssss!" Niepowtarzalna była mina siostry przy słuchaniu tych informacji :)
Na zdjęciu - Piotrek postanawia zbudować mrowisko i zbiera materiały.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz