poniedziałek, 24 sierpnia 2020

6 cykl

Piotrek według protokołu powinien mieć chemię co tydzień. Przewidzianych jest 54 cykle, za nami dopiero pięć. Póki co mocno spadają u Piotrka parametry krwi i ostatnio czekaliśmy ponad dwa tygodnie, aż będzie można podać kolejną chemię. Syn ma okresy spadków energii i wtedy nie chce ćwiczyć – rehabilitant nie jest zbyt zadowolony z efektów naszej pracy domowej. Jako rodzice niepokoimy się też, że będzie łapał infekcję – oby nie! Po trzeciej dawce chemii gorączkował do 40° – wylądowaliśmy w szpitalu i skończyło się na dwóch antybiotykach.

Może jak będzie dostawał nieco rzadziej chemię to lepiej to będzie znosił? Onkolodzy twierdzą, że nawet przerwa do trzech tygodni nie wpłynie negatywnie na leczenie. Jedynie nas nieco przeraża jak długo to będzie trwało przy dłuższych przerwach: co tydzień chemioterapia zamknęła by się w roku, ale co dwa – to już dwa lata… Staramy się nie martwić na zapas, ale nie zawsze to wychodzi.
Modlimy się, by organizm uodpornił się na chemię na tyle, by leczenie mogło przebiegać wg protokołu. Lekarze twierdzą, że jest to możliwe.


Dziś mija 10. doba od ostatniej dawki - siedzimy na fotelu w Przylądku i czekamy na wyniki badania krwi. Jak będą OK - Piotrek dostanie szóstą dawkę chemii. W ręku skutecznie rozpraszający nudę oczekiwania tablet od wujka Grześka (trafiony prezent pierwszokomunijny).
Edit: parametry krwi przekroczyły progowe wartości! 🙂 Czekamy, aż szpitalna apteka przygotuje chemię. Po dzisiejszej dawce pozostaje przed nami już "tylko" 48 cykli.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz